W 1979 roku Ellen Langer zaprojektowała ze swoim zespołem doświadczenie, w którym chciała sprawdzić jak sposób postrzegania siebie wpływa na proces starzenia się. W tym celu do tygodniowego eksperymentu zaprosiła mężczyzn w wieku 75 lat i więcej w dobrym zdrowiu. Zostali oni poinformowani, że przejdą testy sprawdzające ich sprawność fizyczną i umysłową oraz, że nie wolno im ze sobą zabierać do ośrodka, gdzie przeprowadzany był eksperyment, żadnych czasopism, zdjęć rodziny ani książek, które powstały przed 1959 rokiem. Poza tym otoczenie w ośrodku zostało przystosowane w taki sposób, aby odtworzyć życie, gdy owi mężczyźni byli w wieku około 55 lat – w telewizji nadawane były wiadomości sprzed 20 lat, na stolikach lecz czasopisma „Life” i „ Saturday Evening Post” z 1959 roku, a uczestników badania poproszono, aby rozmawiali na tematy i zdarzenia wy łącznie z tamtego roku. Poza tym, aby zmienić kontekst, w którym mężczyźni postrzegali samych siebie poproszeni zostali o noszenie plakietek ze swoim zdjęciem z czasów, gdy mieli 55 lat . Badacze zespołu Ellen Langer przeprowadzili przed eksperymentem ogólny profil mężczyzn, który określał ich wiek biologiczny. Brano pod uwagę takie wskaźniki jak: siłę fizyczną, postawę ciała, postrzeganie, zdolności poznawcze, pamięć krótkoterminową oraz progi postrzegania dla wzroku, słuchu i smaku.
Po tygodniu, kiedy mężczyźni stosowali się do zaleceń naukowców pomiary zostały powtórzone a rezultaty były niezmiernie ciekawe i zaskakujące dla samych naukowców. U większości mężczyzn zwiększyła się siła mięśni. Mieli lepszą postawę, poprawiła się ich pamięć oraz sprawność manualna. Stali się bardziej aktywni, sami nakładali sobie jedzenie oraz z powodzeniem sprzątali swoje pokoje, które wcześniej pomagali im porządkować młodsi członkowie rodziny. Wzrok uczestników eksperymentu poprawił się o średnio 10 procent, a dodatkowo wartość inteligencji, którą zarówno wtedy jak i niestety dzisiaj uważa się za niezmienną, wzrosła. Pojawiała się jeszcze jedna zmienna, która zadziwiła badaczy. Otóż zmierzyli długość palców mężczyzn, które z wiekiem skracają się i wykazali, że ich palce wydłużyły się a sztywność stawów znacznie ustąpiła.
Żadne z tych zmian nie pojawiły się w grupie kontrolnej, która również przebywała na tygodniowym wyjeździe, ale miała się zachowywać zgodnie z rzeczywistością z 1979 roku. Badanie to zaprzeczyło wszystkim stawianym przez naukowców tezom o nieodwracalności zmian biologicznych, które pojawiają się wraz z wiekiem oraz dominującym przekonaniom o wpływie świadomości i postrzegania na procesy starzenia się i efektywności osobistej. Prosta interwencja psychologiczna pokazała, jak bardzo istotna jest rola ludzkiego umysłu w postrzeganiu siebie, otoczenia oraz tzw osobistego czasu. Wykazała również jego wpływ na nasz potencjał intelektualny, sprawność umysłową i fizyczną oraz inteligencję. Uczestnicy eksperymentu zmienili postrzeganie swojego subiektywnego czasu, doświadczyli innych emocji, a ich stan umysłu wpłynął na ich ciało. Zaczęli inaczej zarządzać swoją energią osobistą, ponieważ zmienił się ich punkt skupienia uwagi skoncentrowany na 1959 roku. Obecnie wnioski te potwierdzają liczne badania epigenetyki, psychologii pozytywnej i neuropsychologii – sposób w jaki postrzegamy siebie i swoje zasoby wewnętrzne jak talenty, spokój, spełnienie i szczęście oraz to, na czym skupiamy uwagę w swoim otoczeniu w pracy i życiu osobisty decyduje o jakości Twojego dobrostanu i zadowolenia, poziomie energii, odporności psychicznej a w konsekwencji efektywności w pracy i sukcesach w biznesie. Zatem wydajność i skuteczność w pracy oraz w budowaniu zespołów high performance w organizacjach biznesowych zależy od tego czemu nadajemy znaczenie. Im więcej pozytywnych emocji doświadczamy, kiedy kierujemy uwagę na to, co nas wspiera i cieszy, tym czujemy się szczęśliwsi. I chociaż wydaje się nam, że szczęście to rzecz ulotna badacze psychologii pozytywnej, jak np. Barbara Fredrickson dość precyzyjnie definiują szczęście jako radość, wdzięczność, spokój, zainteresowanie, inspirację i nadzieję. Im częściej doświadczamy wymienionych emocji tym bardziej efektywni stajemy się w działaniu, podejmujemy lepsze decyzje, sprawniej komunikujemy się z innymi w zespole i skuteczniej osiągamy założone cele.
Kiedy na szkoleniach menedżerskich na temat zarządzania swoją energią osobistą i emocjami dzielę się tym badaniem, obserwuję z zaciekawieniem reakcje uczestników warsztatów. Przeważnie ponad połowa z nich z niedowierzaniem, a czasem wręcz oburzeniem od razu mówi, że to bzdura i że jest to niemożliwe, chociaż wyniki eksperymentu są faktem! Wskazuje to na nadal silnie zakorzeniony w nas mechanistyczny sposób myślenia oraz ograniczony paradygmat, który przeczy współczesnym odkryciom neuropsychologii oraz epigenetyki. Nadal trudno nam wyobrazić sobie, że nasz styl życia, otoczenie i stan umysłu mogą włączać i wyłączać nasze geny, a tym samym wpływać na nasze zdolności myślenia, odczuwania, działania i efektywność. Pozostaje pytanie jakie narzędzia i strategie potrzebujemy wprowadzić w codziennym życiu na poziomie indywidualnym oraz w kulturze organizacji, aby osiągać wymierne rezultaty. Wyniki eksperymentów naukowych również w tym obszarze dają nam jasne wskazówki.
Zestresowany pracownik ma dość
Liczne badania stanu fizycznego, psychicznego i emocjonalnego pracowników na świecie nie pozostawiają złudzeń co do jego kondycji oraz przyczyn braku zaangażowania w pracy. Global Wellness Institute w raporcie z 2016 roku podaje, że 73 % badanych stwierdza, że doświadcza stresu psychologicznego, a 77 % fizycznego. 45 % deklaruje brak energii a 35 %, że z powodu stresu i przemęczenia chce im się płakać. 30 % narzeka na bóle pleców, a 50 % ciągłą irytację i bóle głowy. Jeff Schwarz oraz Ardie Van Berkel twierdzą w artykule Harvard Business Review „ The Overwhelmed Employee”, że w badaniu jakie przeprowadzili 65 % menedżerów na poziomie executive zauważa problem przeciążenia pracowników informacjami. Niestety 40 % z nich uważa, że nie są gotowi zająć się tym wyzwaniem w organizacji.
Instytut informuje również, że 57 % badanych pracowników określa organizacje biznesowe jako „słabe” jeśli chodzi o udzielanie wsparcia liderom w zarządzaniu przeładowanymi harmonogramami oraz udzielanie pomocy pracownikom w zarządzaniu przepływem informacji.
Julian Birkenshaw i Jordan Cohen przeprowadzili z kolei badanie pracowników z działu zarządzania wiedzą i odkryli, że 41 % ich czasu zajmowały zadania, które dawały im znikomą satysfakcję i nie pomagały w wykonywaniu kluczowych działań i zadań
Koszty braku dbałości o dobrostan emocjonalny, fizyczny i psychiczny pracownika oraz zrównoważony styl i otoczenie pracy są bardzo wysokie i jak zbadał GWI wynoszą od 10 do 15 % globalnego wkładu ekonomicznego. Wyniki Global Human Capital Trends z 2018 roku przeprowadzonego przez Deloitte’a wskazują na podobne tendencje. 84 % respondentów zgadza się, że well – being w organizacji biznesowej jest bardzo ważny i jednocześnie określa gotowość organizacji biznesowych do wdrażania programów zarządzania energią osobistą i well – being na 49%, a do tworzenia employee experience zamiast ścieżki kariery na 37%.
Jak widać mamy jeszcze bardzo dużo pracy w obszarze zarządzania energią osobistą i rozwojem dobrostanu w organizacjach biznesowych. Jak zacząć już teraz, nie czekając na inicjatywę organizacji?. Psychologia pozytywna dysponuje już bardzo wieloma narzędziami i strategiami, których skuteczność w kontekście zwiększania efektywności osobistej została zweryfikowana naukowo. Dla ułatwienia ułożyłam je w 7 kategorii, które się nawzajem uzupełniają i wzmacniają.
Stosuj techniki uwalniania stresu
Wysoki poziom odczuwanego stresu oznacza niską odporność psychiczną i niski poziom energii. Realizacja ambitnych, wymagających i długoterminowych celów wymaga wysokiego poziomu energii, wytrwałości, entuzjazmu i pełnego zaangażowania. Jeśli często czujesz się zmęczony, boli Cię głowa, martwisz się na zapas, porównujesz z innymi zamiast skupić na swoich talentach i silnych stronach to są to objawy niskiego poziomu energii. Wyspany i wypoczęty człowiek ma więcej optymistycznych i jest pełen zapału by realizować swoje zamierzenia. Liczne badania psychologii pozytywnej, np. Seligmana i Gielan pokazują, że im bardziej dbasz o swoją psychikę, emocje i ciało poprzez stosowanie technik relaksacyjnych na co dzień, tym bardziej wzrasta Twoja odporność psychiczna. Co możesz więc zrobić?
Stosuj techniki oddechowe
Możesz znaleźć światowej klasy kursy i warsztaty, gdzie nauczysz się głęboko i uważnie oddychać, aby się doenergetyzować i uwolnić od myślowego kołowrotka. Art Of Living oferuje kursy nauki oddechu dla biznesu. W parę dni nauczysz się prostych, lecz niezwykle skutecznych technik oddechowych, które potem możesz z powodzeniem stosować w domu. Ważne jest abyś nauczył się oddychać brzuchem, ponieważ w stresie nasz oddech staje się szybki i płytki. Możesz rano stosować techniki oddechowe, które dodadzą Ci energii a wieczorem spokojne, głębokie oddechy, które uspokoją układ nerwowy i hormonalny.
Medytuj codziennie
Tak jak codziennie bierzesz prysznic dla ciała, tak codzienna medytacja jest prysznicem dla całego układu nerwowego. Medytacja jest obecnie uznawana za naukowe narzędzie w budowaniu uważności – mindfulness i jest badana na największych uniwersytetach świata. Odkryto, że już 3 minutowa medytacja zwiększa ilość ciał odpornościowych w ślinie i we krwi ( Jon Kabat Zinn), zwiększa ilość komórek nerwowych i grubość kory mózgowej (Lazar), powoduje, że uwalniają się dobroczynne hormony jak dopamina i neuroprzekaźniki, które zwiększają nasze zdolności uczenia się, rozwiązywania problemów i tworzenia kreatywnych rozwiązań. Kluczem jest systematyczność i powtarzalność. Najprostszą medytacją jest zamknięcie oczu i obserwacja oddechu. Zaczynaj od paru minut i stopniowo wydłużaj czas trwania relaksacji do około 15 minut i poczuj jak niepokój i napięcie mięśni powoli rozpuszczają się.
Wysypiaj się – śpij przez 7 do 8 godzin
Arianna Huffington, nikomu nie znana dziennikarka greckiego pochodzenia, imigrantka w Stanach Zjednoczonych zbudowała Huffington Post, jedną z najbardziej liczących się gazet on-line na świecie. Pracowała tak dużo, bez wytchnienia i dbania o siebie oraz bez wystarczającej ilości snu, że pewnego dnia zasłabła przy komputerze i fatalnie zraniła się w oko i podbródek. Od tamtej pory zaczęła propagować ideę spania przynajmniej 7 godzin na dobę. Napisała parę wspaniałych książek min „Wyśpij się. Jak zdrowy sen może odmienić Twoje życie”. Być może zainspiruje Cię i już nigdy więcej nie będziesz zarywać nocy dla pracy, ponieważ zwyczajnie się to nie opłaca. Mózg wyspanych pracowników częściej włącza tzw. tryb domyślny mózgu, w którym przetwarza bieżące informacje i przenosi je do „kosza” pamięci głębokiej, czyli Twojego twardego dysku, aby zwolnić pamięć operacyjną, zwiększyć Twoją kreatywność, umiejętności rozwiązywania problemów i zdolności bardziej harmonijnej komunikacji w zespole. Nic dziwnego. Człowiek niewyspany jest drażliwy i byle uwaga czy zawirowanie emocjonalne rozhermetyzowuje jego zdolność do samoregulacji emocjonalnej i adekwatnej, empatycznej reakcji na zachowanie innych.
Magdalena Nowakowska