ZigaForm version 5.5.1

Artykuły

Odporność psychiczna w organizacji

Wiele osób obsesyjnie oglądało i czytało wiadomości na temat rozprzestrzeniania się COVID19, ilości przypadków śmiertelnych, tragicznych historii itd. I chociaż to ważne aby być poinformowanym co do najważniejszych zaleceń naukowców i nowych decyzji rządów, to czy zwiększa to naszą indywidualną odporność psychiczną, uczy optymizmu i skupienia na wyzwaniach i celach? Dlatego niezmiernie istotne jest teraz świadome zadbanie o kondycję swojego umysłu. To od niego będzie zależeć w jaki sposób poradzimy sobie z obecną sytuacją i wesprzemy innych w organizacji. Zdecydowanie więcej potrzebujemy teraz mówić o tym jak maksymalnie zwiększać swoje zasoby wewnętrzne tym samych wzmacniając odporność psychiczną.

8 kwietnia, na zdalnym spotkaniu Platformy COVID Action Światowego Forum Ekonomicznego, Brian Moynihan CEO Bank of America oraz przewodniczący International Business Council WEF powiedział: „Sprawą numer jeden jest skupienie się na pracownikach i klientach,” oraz, że jeśli chodzi o pracowników „priorytetowym celem powinno być utrzymanie ich w dobrostanie, dbanie o ich zatrudnienie i utrzymanie ich w zdrowiu mentalnym”.

Potrzebujemy teraz zwinności, elastyczności i braku uprzedzeń w zarządzaniu zespołami oraz w przywództwie. Aby to osiągnąć niezbędna jest odporność psychiczna i fizyczna. Jak je budować?

Stosujmy dźwignie

Badania psychologii pozytywnej i psychoneuroimmunologii są nadal mało znane w biznesie. A szkoda bo dzięki odkryciom w tych dziedzinach mamy do dyspozycji wiele narzędzi  budowania odporności psychicznej managerów i zespołów. Dzięki nim zwiększymy produktywność, zmniejszymy poziom stresu i przyczynimy się do efektywniejszej współpracy zespołowej. Zatem jakie narzędzia stosować aby pomóc sobie i innym w zespole i wzmocnić rezyliencję?

Dźwignia pierwsza – Synergistyczna moc wysokiej jakości suplementacji

Złożone suplementy, które wyprodukowała natura, jak zielona alga słodkowodna chlorella czy inna alga spirulina nauka poznała już całkiem nieźle. Badania kliniczne pokazują, iż np. chlorella, która zawiera CGF czyli  czynnik wzrostu chlorelli podnosi odporność ponieważ jest niezmiernie skuteczna w usuwaniu fermentujących resztek pokarmowych z jelita grubego, zaś silnie uszczelnia jelito cienkie. Kiedy zjemy jedną tabletkę chlorelli po około 20 godzinach jest jej już w nas cztery razy tyle. Dlatego w super szybkim tempie naprawia nasze komórki i tkanki.

Co więcej  chlorella jest naturalnym prebiotykiem i wspomaga rozwój pożytecznej mikroflory jelit. A wiemy już przecież, że jelita i nerwowy układ jelitowy pełnią niezwykle ważną role w budowaniu odporności organizmu. Nasze jelita powleczone są cieniutką, bo tylko 150 mikronową w przekroju warstwą śluzu. Jeśli warstwa ta jest szczelna i zdrowa, czyli pozbawiona stanów zapalnych, to cząsteczki pokarmu są odizolowane od krwiobiegu. Dzięki temu nie są zbyt często aktywowane komórki odpornościowe, które wychwytują takich jelitowych zbiegów z jelit i unieszkodliwiają je (E. Mayer, Twój drugi mózg). Jednak, jeśli jemy dużo tłuszczów zwierzęcych lub łączymy pokarmy, które nawzajem się „nie lubią” jak owoce i węglowodany to często uruchamiamy układ odpornościowy jelit ponieważ, bytuje wtedy w naszym jelicie więcej bakterii gram pozytywnych – Firmicutes oraz Proteobacteria. Bakterie te mają swojego agenta 007 w postaci cząsteczki lipopolisacharydu, który podstępnie powoduje ścieńczenie ochronnej warstwy śluzu w jelitach. Mówiąc w dużym uproszczeniu, dochodzi do  naruszenia szczelności jelit, a bakterie lub pasożyty przeniknąwszy barierę śluzową mogę spowodować rozprzestrzenianie się stanu zapalanego na cały organizm.

Chlorella, jako chlorofilowa królowa roślin, zapobiega takiemu rozwojowi wypadków, bowiem usuwa szkodliwe bakterie i zapobiega ich rozmnażaniu się w jelitach. Chlorella oraz spirulina strzegą naszego układu odpornościowego na wiele sposobów: stymulują powstawanie komórek odpornościowych, białych krwinek. Poza tym wspierają podział i wzrost tychże komórek z jednej strony a z drugiej, odżywiają komórki naszego organizmu. Chlorella nazywana jest super odżywką, tak jak i spirulina, ponieważ zawiera najwięcej  chlorofilu ze wszystkich roślin bo aż od 3 do 5 procent. Jest super wielozadaniowcem – daje nam witaminę C, A, E, kwas foliowy i bogactwo minerałów jak żelazo, wapń, fosfor i cynk. Przeważnie nie musimy więc stosować oddzielnych suplementów aby pokryć na nie zapotrzebowanie organizmu. Chlorellę warto stosować po południu, kiedy spada poziom energii i potrzebujemy się zregenerować, zaś spirulinę przed południem aby szybko podniosła nasz poziom energii i przyspieszyła metabolizm.

Na jednym ze szkoleń miałam przyjemność szkolić pana po spożyciu poprzedniego dnia sporej dawki alkoholu. Pan nie był w stanie procesować informacji i przytomnie się wypowiadać. Ponieważ był to cykl spotkań i Uczestnicy szkolenia wiedzieli już o chlorelli i część z nich ją stosowała, ktoś z grupy poczęstował nią owego pana. Po godzinie pan doświadczył przebudzenia umysłu, błyszczał intelektualną sprawnością, aktywnością i zaangażowaniem. Tak bardzo nie mógł uwierzyć, że stało się to za sprawą chlorelli, że w XXI wieku doszukiwał się wpływu czarów. Chlorella usprawnia metabolizm wątroby i ją regeneruje, dlatego pan oprzytomniał. Cóż mamy w naturze potężnych sprzymierzeńców. Obyśmy częściej korzystali z ich wsparcia w pracy. Chlorellę uwielbiam i od lat stosuję codziennie więc mogłabym o niej pisać dłużej ale musimy już przejść do drugiej dźwigni. Wspomnę jedynie, że inne synergistycznie działające super odżywki to maca i moringa, a wszystkie najlepiej kupować w certyfikowanej wersji bio lub organic.

Dźwignia druga – Strategia Przewagi Szczęścia

Harwardzki badacz psychologii pozytywnej Shawn Achor przetestował  w ponad 45 krajach pięć narzędzi w budowaniu  odporności psychicznej, efektywności w pracy, wydajności pracy zespołowej oraz przywództwa.  Nazwał je Strategią Przewagi Szczęścia dlatego, że kiedy doświadczamy pozytywnych stanów emocjonalnych nasz nas organizm wytwarza min dopaminę, która włącza wszystkie ośrodki uczenia się w mózgu, wzmacnia uwagę i koncentrację oraz kreatywność.  Podczas treningów, które prowadzę ćwiczymy wszystkie 5 w powtarzalnych pętlach, a są to:

  • Codziennie znajduj i zapisz 3 pozytywne doświadczenia lub wydarzenia. Uwaga! Codziennie trzy nowe 😊. W ten sposób uczysz swój ewolucyjnie negatywnie uprzedzony mózg by pracował dla Ciebie, a nie przeciwko Tobie i nie włączał przy byle okazji trybu walcz lub uciekaj. Trenujemy wtedy swój mózg w tym co Martin Seligman nazwał wyuczonym optymizmem. Badania zaś pokazują jasno, że optymiści są wydajniejsi w pracy ponieważ nie tracą energii mentalnej na rozpraszacze – wątpliwości, bezcelowe błądzenie myślami i martwienie się.
  • Opisz codziennie lub szczegółowo prześledź wieczorem jedno pozytywne doświadczenie, aby uczyć swój mózg pozostawania w trybie kreatywnego znajdowania rozwiązań. Niektórzy Uczestnicy szkoleń mówią mi: „Magda, czy nie staniemy się wtedy nieracjonalni i nie będziemy patrzeć na świat przez różowe okulary?”. Otóż nie! Badania wskazują na coś wręcz odwrotnego (S. Lyubomirsky): im bardziej jesteśmy rozluźnieni, tym bardziej wrasta nasza zdolność do koncentracji, potrafimy świadomie przełączać naszą uwagę – raz na zewnątrz, kiedy potrzebujemy sprostać wyzwaniom, raz do wewnątrz kiedy potrzebujemy się zregenerować. Nie możemy cały czas żyć na wdechu. Czasem trzeba też zrobić mentalny wydech.
  • Wyrażaj wdzięczność. Wdzięczność pomaga zobaczyć ile dobrego mamy. Pomaga też docenić ile inni nam dają.  Czasem Uczestnicy szkoleń dzielą się tym co mówią do nich ich przełożeni, np.: „Na wasze miejsce przyjdzie kolejne 10 osób”. Chciałabym wtedy zadać takiej osobie pytanie: Dzięki komu jesteś menedżerem i co sprawia, że tak łatwo szafujesz budżetem firmy, w której pracujesz? Bo zatrudnienie nowej osoby, wyszkolenie jej i zaadoptowanie do stanowiska pracy kosztuje, jak wyliczył Gallup Institute, około 150 % rocznego wynagrodzenia. Wyrażanie wdzięczności buduje więzi w zespole, a dawanie pozytywnej informacji zwrotnej nie rozleniwia pracowników, tylko wręcz odwrotnie, motywuje do ponawiania działań, które przyniosły świetne rezultaty.
  • Ruszaj się i ćwicz. Tyle już o tym powiedziano i napisano, że nie ma sensu powtarzać. Więc powiem inaczej, tak jak mówi się w kinezjologii: stres nie trzyma się ruchomego celu. Co to oznacza? Kiedy się ruszamy – pływamy, maszerujmy, ćwiczymy jogę, tabatę i jeździmy na rowerze wysyłamy naszemu układowi nerwowemu i mózgowi informację, że jesteśmy bezpieczni oraz, że nasze zachowanie ma znaczenie i przynosi rezultaty. Czasem nie widzimy ich natychmiast w postaci kaloryfera na brzuchu bez względu na płeć. Jednak czujemy się lepiej – myślowy kołowrotek zwalnia, jesteśmy bardziej dotlenieni i mamy poczucie sukcesu. Poprzez ruch uczymy się sprawstwa.
  • Bądź dobry dla innych. Liczne badania pokazują, że ci, którzy są hojni i dzielą się z innymi rzadziej zapadają na choroby serca, sprawniej budują relacje oraz są postrzegani jako wiarygodni. Badacz Adam Grant odkrył, iż dawcy kreują kulturę organizacyjną, która osiąga zdecydowanie lepsze wyniki finansowe (HBR, kwiecień 2013). Co więcej cechuje ją więcej innowacji, a jej zespoły dużo lepiej ze sobą współpracują i porozumiewają się. Dlatego warto uczyć ludzi w organizacjach biznesowych, że kopanie dołków pod innymi i manipulacja uderza w nich samych, bo podcinają gałąź innowacji i zasobów finansowych na której sami siedzą.

Dźwignia trzecia – medytacja

Ogrom badań prowadzonych na całym świecie przez czołowe uniwersytety i znamienite instytuty pokazuje niezbicie ogrom korzyści jakie płyną z medytacji.  Praktykowanie medytacji uważności już po 5 minutach zwiększa ilość przeciwciał w ślinie, które niszczą wirusy i bakterie (J. Kabat Zinn). Badacze wykazali również, że różne style medytacji zwiększają ilość immunoglobuliny typu A, przeciwciała, które jest bardzo efektywne w zwalczaniu bakterii i wirusów. Regularne praktykowanie medytacji powiększa korę przedczołową w lewej półkuli, części mózgu odpowiedzialnej za poczucie szczęścia i zadowolenia (2005, Shapiro, Schwarz, Santerre). Badania przeprowadzone przez Kabat -Zinna oraz Richarda Davidsona pokazały, że już dwa miesiące stosowania medytacji MBSR w pracy spowodowało zmiany w tym obszarze mózgu odpowiedzialnym za regulację emocji, zaś poziom inteligencji emocjonalnej wzrósł. Osoby, które brały udział w doświadczeniu odczuwały więcej spokoju, entuzjazmu i radości. Zaś wszystkie te emocje wpływają pośrednio na wzmocnienie odporności.

To jeszcze nie wszystkie narzędzia do budowania rezylientnych organizacji biznesowych, w której pracują odporni psychicznie i fizycznie ludzie. Jest ich znacznie więcej, o czym napiszę w kolejnym artykule. Przez ten czas możecie praktykować dźwignie. Dajcie znać jak na Was wpływają i jak się po ich zastosowaniu czujecie!

Magdalena Nowakowska